Cześć,

To tak na szybko bo jak zwykle jest co robić – dużo B207 ma sparciałą rurę dolotową do przepustnicy – zwykle zaczyna się rozszczelniać przy kolanku 90st kilka cm od niej.

W skrajnych przypadkach kiedy jest już dziurawa/puszcza porami tracimy część powietrza zmierzonego przez MAF.

Można albo ją wymieniać na jakieś gotowe/nowe/używane w lepszym stanie/lepić czym się da, albo zrobić np. taki dolot.

Możliwe do wykonania są dwie wersje – jedna z blow offem np. properfekt (średnica montażowa taka jak trójnik, zwykle robię 25mm), a druga z łącznikiem 51mm zamiast trójnika jeśli chcemy zostawić DV w fabrycznym miejscu na muszli turbo.

Ogółem sens takiej modyfikacji widzę przy autach w których doładowanie jest raczej powyżej 1bar – zdarzały się problemy z zrzucaniem rury wejściowej do FMIC itd – to z uwagi na zamknięcie przepustnicy przy zdjęciu nogi z gazu i efekt odbitej fali powietrza, gdzie upuszczamy powietrze dopiero przy muszli turbo.

Na przykładzie asortymentu fmic.pl do wersji z BOV potrzebujemy:

• kolanko 90st redukcyjne 70/51mm
• kolanko 45st 51/51mm
• trójnik 51/25/51mm
• łącznik 7,6cm 25mm
• opaski do silikonów (typ jaki komu pasuje)
• zawór blow off np. properfekt typ II ze średnicą montażową odpowiednią do średnicy trójnika/łącznika (jak dla mnie typ II brzmi lepiej niż typ I – co kto lubi)
• zaślepka DV td04 typu jak na foto zapożyczonym z aliexpress
• wężyk do bov
• zaślepkę/korek 6mm na króciec wychodzący z rury intercoolera

Wadą rozwiązania jest brak jednego kąta przy kolanku do przepustnicy – fabryka ma tam dwa zagięcia, takiej rury w sensownej cenie i jakości nie udało mi się znaleźć, więc trzeba chwilę spędzić na docinaniu kolanek/wyprowadzeniu kątów/długości, ale można osiągnąć efekt jak na foto – lub lepszy. Tu akurat mamy trochę makaronu pod maską, gdyż jest to auto w którym co chwile coś się tam zmienia 😉 Niewątpliwą zaletą wytrzymałość rur oraz upuszczanie nadmiarowego powietrza bliżej silnika, o czym za chwilę.

Zawór blow off podłączamy bezpośrednio do króćca w kolektorze, wężykiem który fabrycznie szedł do dolnego króćca pierburga – jest wystarczająco długi (lub jak ktoś lubi kolorowo to kupuje nowy wężyk), w taki sposób że całkowicie odłączamy pierburga sterującego bypassem/dv w turbo, a jedynym naszym sterowaniem jest różnica ciśnień przed i za przepustnicą – zamknięcie przepustnicy powoduje wzrost ciśnienia napierającego na motylka przepustnicy, a jednocześnie pojawienie się podciśnienia już za nią, bliżej silnika, przez co spada ciśnienie w kolektorze i bov się otwiera, upuszczając nadmiar powietrza.

Z doświadczenia – takie podłączenie powoduje że zawór BOV pracuje lepiej niż sterowany przez pierburga, ale wymaga korekcji software w sterowniku, inaczej mamy całkowicie odcięty boost.

Czasem trzeba zastosować mocniejszą sprężynę (z zestawu), aby bov nie otwierał się przy lekkiej jeździe gdzie ciśnienie po obu stronach motylka jest podobne (moment gdy ciśnienie w kolektorze jest bliskie atmosferycznemu). Oczywiście można też podłączyć przez fabryczny zawór pierburga, widziałem też nawet rozwiązania że było i BOV i fabryczne DV na trójniku (działało słabo, ale bezbłędnie) – co kto lubi.

Krótki filmik jak to działa – bov uruchamia się przy każdym zdjęciu nogi z gazu jeśli jest choć odrobina doładowania, nie jest zbyt uciążliwy, na zewnątrz słyszalny znacznie głośniej niż w środku 🙂

Ten wpis powstał aby pokazać że można to zrobić tak, można to też zrobić na ileś różnych sposobów – blow offa można skierować w drugą stronę, w kierunku zderzaka (u mnie akurat jest tam duży filtr LPG dla ułatwienia dostępu), można też zastosować łącznik kątowy aby nie zasłaniać dostępu do filtra oleju, można przesunąć go w inne miejsce dając inną długość rurek itd. Jest to po prostu 'wizja’, 'pomysł’. Jednemu podpasuje, drugi (pozdrawiam hejterków konkurencji) takie rozwiązanie wyśmieje, trzeci znajdzie jeszcze lepszy pomysł, normalka – jak macie lepszą wizję podzielcie się 🙂

+10

0