Cześć,

A dziś zawitał piękny, czarny, poliftowy sedanik z 1.8t pod maską.

Celem było zwiększenie mocy i momentu, ale bez przesady, tylko tak aby trochę przyjemniej poruszało się tą ciężką krową 🙂 Trwałość ponad wszystko. Jakub zdecydował się na modyfikację do specyfikacji 2.0t z lekkim bonusikiem.

Początkowo boost 0,4bar, a więc typowo dla wersji 240Nm 150KM. Po chwili szukania udało się zlokalizować ukryte limitery (jak w 90% poliftów) i odblokować możliwość podniesienia momentu ponad standard – auto weryfikuje po nr VIN jaką jest edycją i przycina moment obrotowy do wartości 250Nm max.

Finalnie wyszło 280Nm i 180KM na doładowaniu 0,7-0,75 bar. Różnica +40Nm +30KM nie jest jakaś przepastna, ale wyraźnie odczuwalna, samochód ma dużo większy zapas mocy do wyprzedzania (nie trzeba aż tak wysoko kręcić) oraz przy wyższych prędkościach na trasie na IV i V biegu – 120km/h + szczególnie z kompletem pasażerów…

Z prostej kalkulacji wynika, że przykładowo dla 150km/h i 3000rpm na V biegu:

• 1.8t generowało ok 100KM
• po modzie generuje ok. 120KM
• opory powietrza i toczenia 'zjadają’ już blisko 65KM

Tak więc w 1.8t na dalsze rozpędzanie do dyspozycji kierowcy pozostawało jeszcze ok 35KM a teraz 55KM (bez redukcji biegu!) – to stanowi różnicę nieproporcjonalnie większa niż by teoretycznie wynikało z przyrostu momentu – na poziomie 50%. 

Dla 180km/h i 3600rpm jest to różnica rzędu 25 vs 47KM zapasu pod nogą, bo opór aerodynamiczny i opór toczenia jest już na poziomie blisko 100KM (=tyle mocy potrzeba na utrzymanie prędkości i pokonanie oporów, a co dopiero dalsze rozpędzanie). Właśnie dlatego 1.8t wymięka przy szybszej jeździe, a 2.0t nie aż tak.

Opinia drajwera:

Przy okazji podnieśliśmy wolne obr. bo silniki te po pierwsze równiej pracują na nieco wyższych, a po drugie o wiele przyjemniej i żwawiej rusza się z miejsca 🙂

Zapas jeszcze jest, duuuuuży – 210KM bezproblemowo, polifty mają wydajniejsze wtryskiwacze benzynowe, ale na tym miało się skończyć… tym razem 🙂

Pozdrawiam 🙂

+6

0