[polift] dlaczego większość gazowników w tym kraju to…

partacze?? gruby tytuł, co? ale po prostu wkurzyłem się bo był to już 3ci bardzo podobny przypadek w tym tygodniu, ten postanowiłem 'udokumentować wpisem’

no właśnie.. dlaczego? Dlaczego raz po raz trafiają do mnie 9-3 z problemami po zamontowaniu instalacji LPG? Albo w ogóle ze źle wystrojoną instalacją od długiego czasu? Przecież ktoś wziął za to kasę. Wziął odpowiedzialność. Teoretycznie wiedział co robi…

Wypadający zapłon, problemy z cewkami, błędy efektywności katalizatora, błędy sond lambda, bogatej lub ubogiej mieszanki.. norma.

I tym razem nie było inaczej – poliftowa 9-3 z 1.8t pod maską z przebiegiem 124tys km (i takim sobie stg1) jeździła na benzynie bezbłędnie, choć auto miało problemy z odpalaniem na zimnym. Po montażu LPG ktoś stawiał teorię o zapchanym katalizatorze, twierdził że tak nie ma sensu tego stroić do czasu wymiany lub wycięcia kata.

Wystarczyło podłączyć się do sterownika LPG – auto postawione na niezłym STAGu Q-BOX, drugim kablem do portu OBD auta, włączyć odpowiednie logi – korekty długoterminowe, krótkoterminowe i napięcie na pierwszej sondzie lambda, nawet bez sondy szerokopasmowej w wydech (!!), przejechać dosłownie kilometr i już widać że jest źle. Mocno źle.

Otóż auto na benzynie miało tendencję do 'iścia’ lekko w plusowe korekty krótkoterminowe (co za tym idzie long term fuel trim także), tendencja sumarycznie, średnio około +3…+5%. Ale nie było to nic nadzwyczajnego, ot jak w każdym aucie – lekko w plus/lekko w minus, ideałów nie ma, w końcu po to są korekty.

A jak na LPG? przy niskich i umiarkowanych obciążeniach – zanim turbo zaczynało ładować, zanim silnik przechodził w Open Loop korekty na gazie szły w okolice +8..+15%. To samo nawet na wolnych obrotach.

Przy dużym obciążeniu? W momencie gdy turbinka wstawała, im więcej ładowała tym niższe napięcie pokazywała sonda lambda (a powinno być odwrotnie), przy full booście…leżała na ubogo. Tak ubogo że samochód wyrzucał nieraz checka z informacją o składzie mieszanki, ponadto czuć było wypadanie zapłonu i niedostatek mocy – różnica benzyna/gaz.

Jak to uleczyć? Wystarczyło na próbę choćby delikatnie podnieść mnożnik dla wyższych czasów wtrysku aby przekonać się o słuszności tej teorii. Nagle leżąca sonda zaczynała pokazywać wyższe wartości przy pełnym obciążeniu, zapłon przestawał wypadać a silnik zyskiwał na wigorze z każdym kliknięciem.

Myślę że w tym miejscu warto zaznaczyć że dla czasów wtrysku rzędu 16-17ms na benzynie (auto poliftowe a więc z wydajniejszymi wtryskiwaczami – brak problemu zapętlania jak w przedliftach z stg1 na niebieskich) momentami brakowało ponad 15% paliwa. 15%.. Sonda nie pokazywała średnio nawet 0,3v, a więc AFR dla lpg szacuję na okolice przynajmniej 15… Przy czym na benzynie było ok. Dłuższa jazda tak 'wystrojonym’ autem, doprowadziłaby jeśli nie do potopienia tłoków to przynajmniej do wypalenia zaworów w głowicy, uszkodzenia turbo, czy katalizatora.

Dodam że podobno gazownik podchodził do tematu i uparcie twierdził że z instalacją jest wszystko okay. Wina leży w aucie, w cewkach, w katalizatorze czy czymś. Ciekawa teoria. Choć częściowo mógł mieć rację – o czym będzie dalej – problem odpalania na zimnym, który jednak nie miał związku z pracą silnika na LPG uruchamiającym się już po jego rozgrzaniu – gdy wszystko wracało do normy.

Druga sprawa – jak wspomniałem wcześniej samochód miał zrobiony stg1, przyznaję – jakościowo taki sobie (dziwny sposób skalowania, nieruszona mapa paliwa i zapłonowa – w ogóle). Ale mimo tego na benzynie jeździł dobrze, wartości były w normie, pomiar z hamowni pokazał 309Nm i 189KM, napięcie na sondzie przy full booście w okolicy 0.82..0,86v zależnie od obrotów.

Przy okazji tej 1,5h godzinnej zabawy skorygowałem nieco soft, podniosłem wolne obroty, wprowadziłem poprawki do map zapłonowych – o tyle fajna, istotna sprawa że jeśli się wie co się robi, to można w zasadzie za darmo uzyskać więcej mocy i momentu, obniżając odrobinę spalanie, ponieważ zapłon odbywa się w możliwie optymalnym momencie, nie za wcześnie, nie za późno (knock/egt). Dodatkowo ruszyłem minimalnie mapę paliwową i podniosłem limiter max doładowania – to przez to wykazał na hamowni 'tylko’ 189KM mimo że target znacznie przekraczał 215KM, ktoś o nim zapomniał?

Po wgraniu poprawek i jeszcze chwili strojenia LPG auto zyskało wyraźnie na mocy, o ile wcześniej wymiękało od ok 4500-5000rpm, tak teraz zaczęło ciągnąc o 1000 obrotów dłużej i mocniej.

Jestem ciekaw wykresu z hamowni, obstawiam że moc maksymalna wzrosła przynajmniej o 15KM.

Na dowód dołączam screeny z ustawień instalacji LPG przed i po regulacji. Wystarczy porównać sobie wysokość punktów mnożnika i widać po tym że w zasadzie nie było to wystrojone. Okay rozumiem rozjazd rzędu 3, czy nawet 5% – z tym STFT/LTFT sobie poradzi, ale nie tyle… Swoją drogą powinny tu być zamontowane albo wydajniejsze wtryskiwacze albo ustawione wyższe ciśnienie LPG aby maksymalne czasy wtrysku były zbliżone.

PS. Jeśli myślicie że w tym (jak i większości innych) silniku wyznacznikiem dobrego wystrojenia jest pokrycie się map b-g jesteście w błędzie. Mapy są dla turystów, a w open loop (tutaj od ok 10ms) pokazują bzdury 🙂

Prawie zawsze (prawie – temat nie na teraz) ideałem jest taka kalibracja instalacji (nie mylić z autokalibracją na postoju), aby odwzorowować pracę silnika na benzynie. W końcu nie wie on przecież że jest zagazowany – sygnał wtryskiwaczy jest emulowany i przy niesprawności LPG ECU 'myśli’ że jest coś nie tak z układem benzynowym, rozstraja się.

Na koniec części wpisu o samej instalacji – dodam tylko – niestety, takie przypadki jak ten są powszechne w naszych realiach rynkowych.

Sam swoją przygodę z saabami zacząłem m.in od podobnej niespodzianki w moim pierwszym SSie (4x wizyta na poprawkę u gazownika bo szarpie, i ciągle słyszałem że to cewki albo coś).

(za zgodą autora)

A co do samego odpalania auta na zimnym silniku – uparcie walczyliśmy z tematem, log raz po raz pokazywał jedną mega dziwną rzecz – potężne ilości missfire na 4 cylindrze dopóki auto nie popracowało dosłownie kilkanaście sekund. Po choć lekkim rozgrzaniu wszystko wracało do normy, choć czasami czuć było 'czknięcia w plecy’ na wolnych obrotach – efekt bardzo podobny do źle ustawionego rozrządu. Finalnie po wykluczeniu cewek, instalacji LPG, wtryskiwaczy, sond, czy rozrządu (który typowo daje missfire, lecz na wszystkich cyl.) okazało się co następuje: auto boryka się z problemem doskonale opisanym pod poniższym linkiem – niska kompresja na 4 cylindrze, ale tylko na zimno – wynik 7bar, na pozostałych równo po 14 bar.

http://saabworld.net/showthread.php?t=28085

Po rozgrzaniu wszystko wracało do normy – niestety jest to problem dość znany w autach z roczników 2007+ – GM mocno przyoszczędził na materiałach w głowicy silnika, choć kto wie czy fatalne (nie)wystrojenie gazu albo taka sobie mapa w ECU nie przyczyniła się do powstania tego problemu ;/ Auto będzie oczywiście naprawiane

Pozdrawiam!

6 thoughts on “[polift] dlaczego większość gazowników w tym kraju to…

  • Dokładnie te same objawy, dokładnie to samo usłyszałem od mojego mechanika odnośnie odpalania na zimnym. Falowanie obrotów (800-1100 obr/min) przez ok 10 sekund. Wypadanie zapłonów tylko na 4 garze , także po zamianie cewek na zimno. We wtorek jedzie na dokładną diagnozę , ale pewnie wypalone gniazdo zaworowe więc pewnie głowica do zrobienia ;\. Nic może w końcu uda się zrobić porządek z ECU we Wro, co nie ? 😉

    • Zapytam z ciekawości jak wyszła diagnostyka i jaki szacowany koszt naprawy?

      • No niestety akurat sprzęt do mierzenia kompresji nie był dostępny jak zostawiałem na diagnostykę, potem okres przedświąteczny-sylwester i samochód był potrzebny. Koszt regeneracji głowicy, jak już wcześniej kiedyś pytałem, to ok 1,3kpln. Jak będę po to dam tu znać..pozdro

        • Cóż, cylindry 1,2,3 kompresja 14.5 , cylinder 4 kompresja 13.5, więc nie można się tego czepić, podejrzenie padło potem na napinacz łańcucha, ale tu też 'niestety’ cały napęd rozrządu bez zastrzeżeń, dawki paliwa na zimno w normie…pomysłu nie mam….blame ECU? Czy jeszcze jakieś sugestie? chyba zerknę do WISa i pomierzę piny.

  • Nie ma też co wrzucać od razu wszystkich gazowników do jednego worka. Jednak są również warsztaty, które znają się na temacie. Ja zawsze polecam wybieranie autoryzowanych serwisów, które są polecane na stronach producentów instalacji. Ja jeżdżę na instalacji BRC sqAlba i nie narzekam, żadnych falowań obrotów, auto strojone podczas jazdy i wszystko gra jak trzeba.

  • Witam! chcialem sie zapytac czy mozesz sie podzielic informacjami na temat softu gdzie odczytujesz w tak ladny sposob korekty? czy to jest poprostu Trionic? Jakiego kabla uzywasz? Chcialbym sam sobie podejzec parametry Saaba (wypadanie zaplonow, korekty itp)
    Pozdrawiam!

Możliwość komentowania jest wyłączona.